środa, 22 lipca 2015

Let's go to Soap Pot.

Dziś na blogu tematyka związana z wakacyjnymi wyjazdami.

Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek jak karkołomnym łamańcem językowym mogą być dla obcokrajowców niektóre nazwy polskich miast? Oto kilka przykładów widzianych okiem angielskojęzycznego turysty:




"Pracowni" najbliżej jest do Soap Pot lub Hell. Niestety, Wejherowo nie znalazło się na mapie. No właśnie,
a jak "przetłumaczyć" Wejherowo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz